Na wstępie powiem, że zastanawiałam się czy mojego bloga ktoś w ogóle przeczyta.
Na szczęście pod poprzednim postem pojawiły się pierwsze komentarze.
Azime trafnie zauważyła, że jestem antyfanką Ewy Chodakowskiej, zapytała dlaczego.
Żeby wypisać wszystkie powody zajęłoby mi to kilka godzin.
Zacznę od tego, że to nie jest tak, że jej czegoś zazdroszczę, tak jak uważają jej największe fanki i sama Ewa.
Moja historia z odchudzaniem zaczęła się jakieś 2 lata temu. Po krótkim czasie zdecydowałam się na Ewę. Wtedy był tylko skalpel, po jakimś czasie pojawił się killer i turbo.
Nie ćwiczyłam wtedy z nią za często, ale byłam jej fanką. Broniłam jej zawzięcie. Postanowiłam udowodnić wszystkim, którzy jej nie lubią że Ewa działa cuda. Trenowałam z nią cały miesiąc.
Już po pierwszym tygodniu miałam jej dosyć.
Ten jej ton, który w ogóle nie motywował.
Nie wiedziałam o co chodzi z tymi endorfinami. Ja się jedynie cieszyłam, że to nareszcie koniec treningu. I nie muszę jej słuchać ani oglądać.
Ale wytrwałam ten miesiąc, dalej przekonana, że Ewcia jest świetna.
Przyszedł czas pomiarów, by zobaczyć moje efekty.
Spadło mi w sumie 5 centymetrów!
Zaraz później ból kolan, straszny ból kolan. 3 godzinna podróż autobusem np. była dla mnie męczarnią. Oczywiście wtedy nie myślałam, że to wina treningów.
Jednak przestałam z nią trenować. Obserwowałam wszystko, jej funpage oraz blogi o niej.
Coraz częściej padały zdania :
'Po skalpelu chodzę do ortopedy' ,
'bolą mnie kolana', 'nie widzę efektów'.
Zagłębiałam się w czytanie tego wszystkiego.
Po zobaczeniu wpisu na jej facebooku : "
Bardzo bolą mnie kolana, ale to na pewno nie Twoja wina Ewciu bo jesteś super" zamurowało mnie.
Doszło do mnie, że są dziewczyny tak samo zaślepione jak ja kiedyś byłam, dziewczyny, które nie widzą jej wad, a same zalety, i nawet takie, których ona nie posiada.
PODSUMOWANIE POWODU PIERWSZEGO : Ból kolan (a także dolnej części krzyża), zero efektów.
Po jakimś czasie Ewa była już wszędzie. Reklamowała wszystko co się dało. Ok, buty, jakieś treningi, spoko. Jednak pojawiała się w reklamach, które w ogóle nie miały nic wspólnego z jej 'zawodem'. Sieć komórkowa, jej twarz zawsze wyświetlała mi się po wysłaniu smsa z bramki internetowej plusa.
Ostatnio nawet wyszły naklejki z jej wizerunkiem po prawie 50 zł za jedną (!).
Jest wszędzie. Bardzo mnie to denerwuje, ponieważ moim zdaniem trener powinien zajmować się treningami, nie reklamami samej siebie.
PODSUMOWANIE POWODU DRUGIEGO : Ewa stała się produktem marketingowym.
Jako trzeci powód podam jej dziecięcą głupotę. Pewnie jej fanki uważają ją za jedną z najmądrzejszych kobiet na ziemi. Ja jednak uważam ją za kobietę, która jeszcze nie przeszła okresu dojrzewania, przez co nie potrafi przyjąć najmniejszej nawet krytyki.
Mogę podać tu wiele przykładów. Jednak wymiennie te, które najbardziej zapadły mi w pamięci.
1. Przed jej wielkim treningiem, który zorganizowała w Warszawie, jedna z dziewczyn pod jej postem, w którym Ewa zapewniała, że każdy będzie doglądany przez nią indywidualnie, odpisała, że jest to nie możliwe bo przecież będzie tam tyle osób, że nie da rady.
Ewa wtedy zablokowała tamtą dziewczynę i napisała jej wiadomość, żeby zajęła się swoim życiem. Dla mnie jest to bardzo dziecinne zachowanie, tym bardziej, że dziewczyna nawet nie obraziła Ewy.
2. Ostatnio na stronie dla antyfanów Ewy pojawił się taki post :"
Widziałam ją na ulicy, uśmiechnęłam się do niej, a ona popatrzyła na mnie jak na wariatkę. Bardzo niemiła osoba". A przecież Ewa jest taka niby radosna, ale jedynie przed kamerą.
3. Czasami pojawiają się również komentarze PRAWDZIWYCH trenerów, którzy mają większe pojęcie niż ona o treningach, i nie zgadzają się z nią. Mówią wprost, że Ewa źle wykonuje ćwiczenia, że nie ma racji co do treningów siłowych itd.
Ewa potrafi odpowiedzieć, że wszyscy jej zazdroszczą, bo jest od nich lepsza i coś osiągnęła, a oni nie mogą się z tym pogodzić. No ludzie!
Trenerzy po to kończyli te wszystkie szkoły, żeby na prawdę pomagać ludziom, a nie pchać się przed kamery!
PODSUMOWANIE PODODU TRZECIEGO : Ewa nie potrafi przyjąć najmniejszej krytyki, każdego, kto się z nią nie zgadza blokuje i nazywa zazdrośnikiem.
Ewa twierdzi, że wszystko robi dla ludzi. To dlaczego do cholery jej wszystkie treningi nie są dostępne jedynie w internecie?! Dlaczego po wydaniu książki nie rozdawała jej za darmo na ulicy!? Ok, ktoś może mi powiedzieć, że każdy ma prawo zarabiać na tym co robi, bo to praca. Ale ja mam trochę inne zdanie jeśli chodzi o Chodakowską. Oczywiście wszystko zaraz wyjaśnię.
Zwykły trener zarabia na treningach, które prowadzi gdzieś na sali. Nie są to zapewne duże pieniądze, ale chyba da się przeżyć. Nie zarabiają na reklamach, wywiadach itd.
Ewa mówiąc że to wszystko co robi jest dla ludzi kłamie nam w żywe oczy! Dla ludzi, ale sama wyciąga po kilkadziesiąt tysięcy miesięcznie!. Na dowód pozwolę przytoczyć sobie fragment z bloga matka aus kamczatk :
cena 4h kursu metamorfozy- 150 zł!!!- zakładając, że przyjdzie 500 osób daje to sumę 75 000 zł. Odejmując koszta wynajmu sali itd 60 000 zł zostanie na pewno.
Kto nie widzi, że to obłęd jest ślepy. Dziewczyny, które odważyła się skomentować, że 150 zł to dużo, są momentalnie linczowane, dlaczego się pytam??
Przecież mają racje.
Wystarczy prosta matematyka i już widzimy, że Ewa jest pazerna jedynie na pieniądze.
Obudźcie się! Gdyby dostawała tyle co prawdziwy, uczciwie zarabiający trener dawno by się wycofała!
PODSUMOWANIE POWODU CZWARTGO : Ewa jest pazerna na pieniądze i to jest jedynym powodem, dla którego robi to co robi.
Chodakowska nazywa się trenerem personalnym. chociaż moim zdaniem i jak sądzę nie tylko moim nie jest nim.
Pewnie większość wie, że Ewa nie skończyła żadnej szkoły w tym kierunku.
No chyba że zaliczymy kurs pilatesu, pewnie dlatego nie ma pojęcia o ćwiczeniach z obciążeniem.
Podobno skończyła jeszcze jeden kurs, ale nie jestem pewna. Mimo wszystko nic, po czym mogłaby nazywać się trenerem nie skończyła.
Moim zdaniem trener to sobą która skończyła odpowiednią szkołę kształcącą do tego zawodu, lub chociaż ma pojęcie jakiekolwiek o treningach. Wie co dają treningi siłeow, cardio, wie, że rozciąganie i rozgrzewka są bardzo ważne i przede wszystkim wie jak prawidłowo wykonywać ćwiczenia! Ewa nie ma bladego pojęcia na ten temat!
Wkurza mnie, jak prawdziwy trener stara się wbić jej do łba za przeproszeniem, że ćwiczenia siłowe są bardzo ważne, a obciążenie jest potrzebne, by trening był coś wart, że rozciągać powinno się porządniej, nie tak jak ona : 20 sekund i gotowe. A ona jedynie potrafi odpowiedzieć, że się nie zna i zazdrości jej popularności! Ludzie!!!!
PODSUMOWANIE POWODU PIĄTEGO : Ewa uważa się za lepszą od prawdziwych trenerów, mimo, że nie skończył specjalistycznej szkoły w tym kierunku jak oni oraz wrzuca ich do jednego worka : zazdrośników. Każdy kto się z nią nie zgadza jej zazdrości - mądre rozumowanie, pogratulować dojrzałości.
Ewa twierdzi, że ćwiczenia z obciążeniem są prymitywne. Jak osoba, która nie ma pojęcia o takich ćwiczeniach może coś takiego powiedzieć!? To tylko upewniło mnie w przekonaniu, że Chodakowska nie zna się na tym co robi. Każdy trener, każda osoba ćwicząca dłuższy czas wie jedno : ćwiczenia z obciążeniem są na prawdę ważne! Wmawia wszystkim kobietom, że jak będą 'dźwigać' ciężarki po 3kg to za chwile zrobi się z nich Pudzian, a co gorsza jak będą używały jeszcze większych ciężarków, to już w ogóle miesiąc i kulturystki! A to wszystko jedna wielka kpina. Ewa przez swoje zdanie o ćwiczeniach z obciążeniem zyskała kilku wrogów. Ja sama mogę porównać sobie ją do Zuzki Light. Jeśli wiecie jak wygląda druga pani to możecie zobaczyć różnice w ich wyglądzie.
Ewa: nogi i ręce jak patyczki, brzuch bez tali, praktycznie płaskie pośladki. A Zuzka, która dodam, że ćwiczy już od lat z obciążeniem nawet po 20kg (na rękę!) jak wygląda? Jak kulturystka? Nie sądzę. Seksowana pupa, zgrabne jędrne nogi, ładnie zarysowane ramiona, brzuch z talią i fajnie zarysowanymi mięśniami. No normalnie marzenie jak dla mnie. Myśląc jak Ewa, to Zuzka po tak długim czasie treningów z obciążeniem powinna wyglądać chyba jak dwa razy Pudzian. Ale wygląda bosko. I Ewie przydały by się takie treningi, żeby w końcu zaczęła wyglądać jak kobieta. No piersi nie licząc, które sobie kupiła (tak wiem, Zuzka też ma sztuczne, ale nigdy tego nie ukrywała).
PODSUMOWANIE POWDODU SZÓSTEGO : Ewa wypowiada się na tematy na które nie ma pojęcia. A mówiąc, że ćwiczenia z obciążeniem są prymitywne tylko pokazuje brak jakiejkolwiek wiedzy tej pani.
Ktoś może napisać, że dzięki Ewie kobiet zaczęły się ruszać. Zapytam tak : a gdyba inna kobieta, która na prawdę na to zasługuje wydałaby płytkę zamiast Chodakowskiej kobiety by się nie ruszyły? A z jakiej to racji Ewa na zbierać pochwały za to, że ktoś zaczął ćwiczyć? A może gdyby płytka nie wyszła też wzięłyby się za siebie? Dlaczego przypisujemy zasługi komuś, jak tak na prawdę to wszystko zależało od nas? Ruszyłyśmy się z Ewą czy bez niej, ale to była nasza decyzja. Nikt inny nie ma prawa podpisywać się pod naszym sukcesem!!!
No i mogłabym wymienić jeszcze wiele powodów. Jednak myślę, że te najważniejsze, które najbardziej mnie wkurzają już opisałam.
Podkreślam jeszcze raz : Nie zazdroszę jej. raczej współczuje. Byłam jej fanką, zniszczyła mi kolana, nie widziałam wielkich efektów, nie ma pojęcia o treningach, zarabia na kobietach
Po prawej stronie widzicie dwa linki dla antyfanów Ewki. Zapraszam, poczytacie znacznie więcej.
A na koniec zdjęcie kobiety, która ćwiczy z obciążeniem i wygląda rewelacyjnie
Zuzak Light